Polscy olimpijczycy

Władysław Kozakiewicz

Gest, który przeszedł do historii

Są takie zwycięstwa, które ze względu na całą otoczkę i okoliczności, zostają w świadomości kibiców na wiele lat, stają się wręcz kultowe. Oczywiście często takie historie dzieją się podczas igrzysk olimpijskich. Tak było ze słynnym gestem tyczkarza Władysława Kozakiewicza w 1980 r. w Moskwie.

Utrzeć nosa „Wielkiemu Bratu”

Wiadomo jakie „więzy” łączyły wówczas Polską Rzeczpospolitą Ludową oraz Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich. Polski naród, który w większości nie godził się na poddaństwo wielkiemu bratu, wszędzie szukał okazji, żeby dać mu prztyczka w nos. Idealnie nadawały się ku temu areny sportowe. Tym bardziej, że radziecki sport stał w światowej hierarchii znacznie wyżej (jakimi metodami się to odbywało – to już zupełnie inny temat), dlatego każde zwycięstwo nad ichniejszymi reprezentantami traktowane było wyjątkowo. A jeśli udawało się je odnieść na rosyjskiej ziemi – radość była podwójna.

Uciszył tysiące Rosjan

Podczas igrzysk w Moskwie udało się to połączyć Kozakiewiczowi, który swoją wielką legendę podczas finałowego konkursu skoku o tyczce igrzysk w Moskwie. Jego głównym rywalem, a także obrońcy tytułu z Montrealu Tadeusza Ślusarskiego, był zawodnik gospodarzy Konstantin Wołkow. Miejscowi kibice przy każdym skoku Polaków potwornie gwizdali, życia nie ułatwiali im także organizatorzy. Jednak nasi zawodnicy nic sobie nie robili z tych przeciwności losu.

Zwłaszcza Kozakiewicz skakał jak natchniony, a kiedy pokonał poprzeczkę zawieszoną na wysokości 5,70 m, po raz pierwszy wykonał w stronę publiczności tzw. gest Kozakiewicza (czyli zgięcie jednej ręki w łokciu i złapaniu jej drugą ręką), który w ówczesnej sytuacji politycznej miał swoja dodatkową wymowę. Powtórzył go kiedy skoczył 5,75 m, czym zapewnił sobie złoty medal. A potem jeszcze pobił rekord świata (5,78 m) i już zupełnie uciszył szowinistyczną, moskiewską publiczność. Ich faworyt Wołkow musiał zadowolić się srebrem, które podzielił zresztą ze Ślusarskim.

Kozakiewicz odniósł w karierze wiele sukcesów – był m.in. srebrnym medalistą mistrzostw Europy w 1974 r. oraz czterokrotnie stawał na podium halowych mistrzostw Europy (dwa złote i dwa brązowe medale), ale już na zawsze kojarzony będzie z igrzyskami w Moskwie i swoim słynnym gestem.