Polscy olimpijczycy

Londyn 2012

Drugie w historii igrzyska zorganizowane w stolicy Wielkiej Brytanii nie były dla polskich sportowców pasmem wielkich sukcesów. Stały się jednak areną narodzin wielkiej supergwiazdy polskiej lekkoatletyki, z kolei druga przeszła swoim wyczynem do historii. Po raz pierwszy zdarzyło się również, żeby na jednych igrzyskach po medale sięgnęli bracia.

Majewski złamał Niemca

Największe sukcesy Biało-Czerwoni ponownie święcili na stadionie lekkoatletycznym. Niezwykłym wyczynem popisał się kulomiot Tomasz Majewski, który obronił tytuł mistrza olimpijskiego z Pekinu. Stał się tym samym dopiero trzecim zawodnikiem, któremu udała się ta sztuka. Wcześniej dokonali tego jedynie Amerykanie: Ralph Rose (1900-1904) oraz Parry O’Brien (1952-56).

W Londynie największym rywalem Majewskiego był Niemiec David Storl. Ich walka była pasjonująca, decydowały centymetry. Storl już w pierwszej serii uzyskał wynik 21,84 m, w następnej poprawił się o kolejne dwa centymetry. Polak w trzeciej kolejce odpowiedział pchnięciem na odległość 21,87 m, zatem teraz to on był o centymetr z przodu. Tą próbą Majewski ewidentnie złamał Storla, gdyż ten nie był już w stanie zbliżyć się do tego wyniku. Na koniec nasz zawodnik machnął jeszcze kulę na 21,89 m i ponownie stanął na najwyższym stopniu podium.

Zadośćuczynienie po latach

Jego wyczyny pobiła potem królowa rzutu młotem Anita Włodarczyk, która właśnie w Londynie zdobyła swoje pierwsze olimpijskie złoto. Problem w tym, że dowiedziała się o tym dopiero kilka lat później, kiedy potwierdziło się, że lepsza od niej w finałowym konkursie Tatiana Łysenko to nałogowa wręcz dopingowiczka. Rosjanka po raz pierwszy zdyskwalifikowana była już w latach 2007-2009. W 2016 roku okazało się, że także podczas igrzysk w Londynie była „naszprycowana”. W tej sytuacji Międzynarodowy Komitet Olimpijski odebrał jej złoty medal i przekazał go pierwotnie drugiej Włodarczyk.

Polka jechała do Londynu już jako mistrzyni świata i Europy, więc jej świetna postawa nie była zaskoczeniem. Z Łysenko „przegrała” nieco o ponad pół metra, co było dla niej lekkim zawodem. Po latach, kiedy Włodarczyk była już supergwiazdą światowej lekkoatletyki (w sumie 11 złotych medali wielkich imprez), nastąpiło zadośćuczynienie.

Medale dla braci

Medale z dopingową historią w tle wywalczyli też bracia Adrian i Tomasz Zieliński w podnoszeniu ciężarów. Ten pierwszy okazał się najlepszy w kategorii do 85 kg wygrywając mniejszą wagą ciała z Rosjaninem Auti Apchadowem (obaj uzyskali w dwuboju taki sam wynik 385 kg).

Co ciekawe identyczny wynik, tyle że w wyższej kategorii (do 94 kg), dał brązowy medal także Tomaszowi Zielińskiemu. Odbyło się to jednak w okolicznościach wręcz kuriozalnych, odbierających powagę rywalizacji ciężarowców podczas igrzysk. Polak pierwotnie zajął bowiem 9. miejsce, jednak po dyskwalifikacji za doping sześciu(!) wyprzedzających go zawodników, przesunął się na 3. pozycję i ostatecznie wywalczył brązowy medal.

Smutny epilog kariery braci Zielińskich miał miejsce cztery lata później podczas igrzysk w Rio de Janeiro. Jeszcze przed ich startem u obu wykryto ciężki doping (nandrolon) i natychmiast zostali oni usunięci z kadry oraz wioski olimpijski. W tym momencie końca dobiegły także ich kariery, na pomost już nigdy już nie wrócili.

Trzeci medal dla ciężarowców wywalczył Bartłomiej Bonk, który sięgnął po srebro w kategorii do 105 kg. Był nawet blisko złota, gdyż po rwaniu prowadził z przewagą 6 kilogramów nad drugim Irańczykiem Navabem Nasirshelalem. Jednak w podrzucie Nasirshelal odrobił wszystkie starty i ostatecznie wyprzedził Bonka o jeden kilogram (411 do 410 kg).

Sukcesy na wodzie

Miłą niespodzianką był także drugi srebrny medal wywalczony przez Biało-Czerwonych w Londynie. Postarała się o nią rywalizująca w strzelectwie Sylwia Bogacka. W konkurencji karabinu pneumatycznego 10 m stoczyła ona pasjonującą walkę z Chinką Yi Siling. W eliminacjach obie zawodniczki uzyskały identyczny rezultat 399 pkt. Także w rozgrywce finałowej długo szły „łeb w łeb”, jednak ostatecznie o 0,7 pkt lepsza okazała się Chinka, która ani razu nie zaliczyła strzału poniżej 10 punktów. Bogacka miała takie dwa (9,9 oraz 9,7) i to zadecydowało o jej minimalnej przegranej.

Z pięciu pozostałych medali – brązowych – aż cztery zdobyte zostały na wodzie. W kajakarstwie wywalczyły je Karolina Naja i Beata Mikołajczyk (K-2 500 m), we wioślarstwie Magdalena Fularczyk i Julia Michalska (dwójka podwójna wagi lekkiej), wreszcie w żeglarstwie duet naszych znakomitych specjalistów od deski z żaglem (klasa RS:X), czyli Zofia Klepacka-Noceti i Przemysław Miarczyński.

Wreszcie w zapasach na najniższym stopniu podium stanął Damian Janikowski (styl klasyczny, kategoria do 84 kg).